Opracowała: Katarzyna Woźniak (1)
I rok analityki bezpieczeństwa w PWSZ Gniezno
Temat legalizacji marihuany powraca co jakiś czas nie tylko na pierwsze strony gazet (zwykle brukowców), ale również projektów sejmowych. Tym razem przed wyborem zatwierdzenia hodowli marihuany w celach rekreacyjnych stanęła Nowa Zelandia. Nie możemy wykluczyć, że Polacy także w przyszłości staną przed podobnym wyborem. Warto dowiedzieć się kilku faktów o konopi indyjskiej, a także tego, jak z jej wprowadzeniem poradziły sobie inne kraje.
Obecnie w większości krajów hodowla, posiadanie czy nawet zażywanie marihuany jest nielegalne. Jednak nie zawsze tak było. Konopie wykorzystywano jako produkt włókienniczy, a następnie leczniczy już ok. 8 tys. lat temu. Dopiero w 1932 r. w Stanach Zjednoczonych zaczęło się stopniowe rozpowszechnianie negatywnych opinii o marihuanie. Głosicielem tej propagandy był Harry J. Anslinger – szef Federalnego Biura ds. Narkotyków.
Te propagandowe słowa mają jednak swoje drugie dno: hodowla konopi w wielu krajach była bardzo tania, co nie przyczyniało się do rozpowszechniania bardziej dochodowych sztucznych materiałów i substancji chemicznych. Dużo tracił finansowo na tym Éleuthère Irénée du Pont de Nemours, założyciel największego koncernu chemicznego na świecie „DuPont”. Du Pont pomagał w rozpowszechnianiu opinii o negatywnym działaniu marihuany. Chciał zastąpić konopie nylonem oraz zdobyć jak największy udział w rynku. W konsekwencji w 1937 r. 46 stanów USA zdelegalizowało marihuanę. Krótkie jej ożywienie nastąpiło w czasie drugiej wojny światowej: próbowano użyć psychoaktywnej właściwości konopi indyjskiej jako „serum prawdy”. Badania nad tym aspektem przyniosły jednak negatywne efekty i eksperyment został zakończony. Ostatecznie w 1961 r. 60 państw podpisało „Jednolitą Konwencję o środkach odurzających” (2), w której kraje zobowiązały się do wyeliminowania konopi indyjskiej w ciągu 25 lat. Równocześnie zakończono uprawę innych rodzajów konopi (3).
Wielu konopie kojarzą się wyłącznie z narkotykami wywołującymi halucynacje, urojenia czy zmiany w myśleniu – są to skutki uboczne substancji THC. Jednak poziom THC różni się w zależności od rodzaju konopi. Konopia indyjska zawiera najwięcej THC i jest bardziej szkodliwa. Konopia siewna posiada bardzo niewiele THC i to ona jest wykorzystywana w medycynie i przemyśle.
Czym jest THC i co odróżnia je od CBD? THC (tetrahydrokannabinol) to kannabinoidy (substancje chemiczne), które wpływają na układ endokannabinoidowy (4). W połączeniu z receptorami mózgu i ciała wywołują niepożądane efekty, odurzają i uzależniają. Z kolei CBD (kannabidiol) nie ma działania psychoaktywnego: ma za to właściwości zdrowotne (5).
W ciągu kilkudziesięciu lat narosło wiele negatywnych mitów na temat konopi indyjskiej. Z biegiem czasu część z nich jest obalana, wzrasta też świadomość społeczeństwa na temat marihuany, jej zalet i wad. Coraz bardziej dostrzegalne są nie tylko lecznicze właściwości, ale również przemysłowe. Obecnie największe zastosowanie marihuana ma w medycynie. Łagodzi dolegliwości w takich chorobach, jak zespół Tourette’a, stwardnienie rozsiane, nowotwory, jaskra, glejak, epilepsja, miażdżyca, atopowe zapalenie skóry czy choroba Leśniowskiego-Crohna (6). Konopia siewna posiada szerokie zastosowanie w przemyśle: włókienniczym, papierniczym, meblarskim, energetycznym, kosmetycznym i chemicznym czy nawet motoryzacyjnym. Produkty wytworzone z konopi siewnej są bardziej ekologiczne i przyjazne środowisku niż tworzywa sztuczne. Wyprodukowane z niej materiały są bardziej wytrzymałe i szybciej ulegają biodegradacji (7).
17 października 2020 r. w Nowej Zelandii odbyły się wybory powszechne. Na karcie do głosowania znalazły się również dwa pytania referendalne. Jedno z nich dotyczyło legalizacji marihuany. Obywatele w trakcie referendum mogli wybrać, czy chcą zalegalizować marihuanę, sposób jej stosowania oraz sprzedaż w celach rekreacyjnych. Obejmowałoby to produkcję i sprzedaż świeżych i suszonych konopi indyjskich, w tym roślin i nasion, dla osób powyżej 20 roku życia. Aktualnie Nowa Zelandia zezwala na sprzedaż marihuany leczniczej (8).
Wstępne wyniki referendum pokazały, że 53,1% Nowozelandczyków sprzeciwia się legalizacji konopi, natomiast 46,1% ją popiera. Wyniki te nie obejmowały głosów specjalnych (głosy z zagranicy, ze szpitali czy więzień) (9). 6 listopada 2020 r. podano ostateczne wyniki wyborów parlamentarnych i referendum. Obywatele Nowej Zelandii nie zdecydowali się zalegalizować konopi indyjskiej w celach rekreacyjnych. Za legalizacją zagłosowało 48,4% obywateli, natomiast przeciwko 50,7%. Osób niezdecydowanych było 0,9 %. Nowa Zelandia nie dołączy więc do nielicznych państw na świecie, w których dopuszczalne jest posiadanie oraz hodowla marihuany w celach rekreacyjnych (10). Aktualnie na świecie hodowla konopi indyjskiej w celach rekreacyjnych jest legalna w czterech krajach, ale pod pewnymi ograniczeniami. Dotyczą one ilości uprawianych roślin, sprzedaży i zażywania (11).
Pierwszym krajem, który zalegalizował marihuanę w celach rekreacyjnych, jest Urugwaj. Dokonał tego w 2014 r., a na przestrzeni trzech lat dostosował regulacje prawne związane z uprawą, sprzedażą i zażywaniem. Turyści przyjeżdżający do Urugwaju nie mogą legalnie nabyć marihuany. Mogą to zrobić tylko zarejestrowani obywatele kraju pod pewnymi, określonymi warunkami (12). W wielu krajach dekryminalizuje się posiadanie czy hodowlę marihuany. Oznacza to, że pod pewnymi warunkami organy rządowe i prawne nie kierują oskarżeń przeciwko osobom korzystającym z konopi. W Holandii można kupić marihuanę w tzw. coffeeshopach, ale obowiązują limity w zakupie, a konopie należy spożyć na miejscu. Turyści powinni wiedzieć, że zakupów w coffeeshopach mogą dokonać tylko osoby oficjalnie zamieszkujące na terenie Holandii (13). W Czechach produkty z charakterystycznym liściem można znaleźć na straganach czy w sklepach. Jednak produkty te nie zawierają psychoaktywnego THC. Czeski rząd precyzyjnie uregulował kwestię dotyczącą posiadania oraz hodowli marihuany. W aptekach jest dostępna marihuana lecznicza wydawana na receptę. Obywatelowi zezwala się na uprawę pięciu roślin na własny użytek oraz posiadanie przy sobie do 15 g suszu lub 5 g haszyszu. Po przekroczeniu tych ilości można zostać ukaranym karą grzywny (14).
Niewiele osób wie, że marihuana medyczna jest dostępna także w Polsce (została zalegalizowana 22 czerwca 2017 r.). Jest ona wydawana przez lekarza na receptę tylko przy specjalnych schorzeniach (15). Od kilku lat wzrasta również zainteresowanie uprawą konopi siewnej w celach przemysłu włókienniczego, budowlanego czy kosmetycznego (16).
Istnieją również negatywne skutki zażywania konopi. Marihuana może pogłębiać lub uaktywniać choroby psychiczne. Palenie marihuany powoduje problemy z układem oddechowym, w szczególności gardłem i oskrzelami. Należy uważać, aby nie przedawkować THC, który powoduje halucynacje i paranoje. Naukowo potwierdzono, że spożywanie marihuany powoduje trudności w zapamiętywaniu, koncentracji czy nauce. U niektórych osób może występować zaburzenie percepcji oraz równowagi, dlatego po zażyciu marihuany nie należy prowadzić samochodów oraz obsługiwać maszyn. Najczęstszymi negatywnymi skutkami ubocznymi są podwyższone tętno, zwiększony apetyt oraz suchość w jamie ustnej (17).
Czy my, Polacy, staniemy kiedyś jak Nowozelandczycy przed podobnym wyborem? Jeśli tak, to jakiego dokonamy wyboru? Znając zalety i wady płynące z hodowli i spożywania konopi indyjskiej oraz siewnej, łatwiej będzie podjąć odpowiednią decyzję.