Data publikacji: 02 listopada 2020
Dzień 16 października 2020 roku z pewnością zostanie na długo zapamiętany przez Francuzów. Tego właśnie dnia około godziny 17 nauczyciel jednej z francuskich szkół został zamordowany. Ofiarą był 47-letni Samuel Paty – nauczyciel historii i geografii w szkole średniej w Conflans-Sainte-Honorine. Napastnik to 18-letni Abdullakh Anzorow pochodzenia czeczeńskiego. Sprawca zdarzenia miał przy sobie nóż, był wyjątkowo agresywny i nie wykonywał poleceń policji, w efekcie czego został zastrzelony przez funkcjonariuszy (2).
Zamachowiec pochodzi z rodziny czeczeńskich uchodźców. Urodził się w 2002 roku w Rosji. Mieszkał ze swoimi rodzicami i pięciorgiem braci. Jego ojciec był ochroniarzem. Abdullakh pracował na budowach, rozważał pójście w ślady ojca, szkoląc się z zakresu ochrony, hobbystycznie trenował boks. Zanim jego rodzina przybyła do Francji, starała się o azyl w Polsce, wniosek został jednak odrzucony przez Warszawę. Osłabiło to także wiarygodność ich wniosku we Francji. W 2010 roku francuski urząd ds. uchodźców odmówił przyznania rodzinie Anzorowów azylu politycznego. Jednak 25 marca 2011 roku decyzja ta została cofnięta przez Krajowy Sąd Azylowy, w efekcie czego mogli pozostać na terenie Francji. Jak piszą francuskie media, powołując się na opinie sąsiadów, mieszkająca w dzielnicy La Madeleine w podparyskim Evreux rodzina Anzorow została określona jako niewyróżniająca się. Ich krewny opisuje Abdullakha jako „nieagresywnego, związanego ze swoją rodziną”. Zgromadzenie Czeczenów w Europie oraz Związek Czeczenów i Inguszów z Alp Nadmorskich potępiły atak, co zaowocowało odcięciem się od sprawcy przez czeczeńską społeczność (3).
Katalizatorem całego zdarzenia była lekcja o wolności słowa, prowadzona przez Paty’ego. Podczas zajęć nauczyciel miał zaprezentować klasie karykatury proroka Mahometa, uprzednio informując, że muzułmańska część klasy może odwrócić wzrok, jeśli poczują się urażeni. Tematyka lekcji oraz zachowanie nauczyciela spotkały się z oburzeniem ze strony rodziców. Ojciec jednej z uczennic zorganizował kampanię w mediach społecznościowych, nawołując do zwolnienia Paty’ego oraz wymierzenia mu kary za jego postępowanie. Mężczyzna opublikował także materiał filmowy, na którym twierdził, że nauczyciel pokazywał na lekcji zdjęcia nagiego mężczyzny, nazywając go Mahometem (4). Sprawa została skierowana na policję, gdzie w trakcie postępowania okazało się, iż córka oskarżającego mężczyzny była tego dnia nieobecna w szkole, a cała historia została wymyślona w oparciu o opowieści innych uczniów (5). Według doniesień „The Guardian” w kampanię przeciwko nauczycielowi zaangażowany był także jeden z meczetów liczący ok. 1500 wiernych. Jak podają francuskie media, wyżej wspomniany ojciec uczennicy był w kontakcie telefonicznym z mordercą. Powołując się na źródła policyjne, radio Europe 1 podało, że śledczy odkryli ślady kilku wiadomości tekstowych i połączeń telefonicznych (6) .
Mimo że rodzina utrzymuje, jakoby Abdullakh Anzorow nie był wcześniej powiązany ze środowiskiem radykalnych islamistów, gazeta „Le Parisien” podała, że chłopak miał kontakt z niezidentyfikowanym rosyjskojęzycznym dżihadystą w Syrii, którego zlokalizowano za pomocą adresu IP, przypisanego do dżihadystów zamieszkujących północno-zachodnią Syrię. Według „FranceInfoTV” kontakt ten trwał od września tego roku na serwisie Instagram. W rosyjskojęzycznej wiadomości audio Anzorow powiedział po zabójstwie, że „pomścił proroka”, którego Paty przedstawił „w obraźliwy sposób”. Wśród odniesień do Koranu i Państwa Islamskiego dodał: „Bracia, módlcie się, aby Allah przyjął mnie jako męczennika”. Następnie opublikował dwa posty na Twitterze, gdzie w pierwszym zamieścił zdjęcie odciętej głowy Samuela Paty’ego, a w drugim przyznał się do popełnionej zbrodni (7).
W związku z zaistniałymi wydarzeniami zatrzymano dziewięć osób, w tym Brahima Chninę – mężczyznę odpowiedzialnego za zorganizowanie kampanii nienawiści przeciwko nauczycielowi, oraz Abdelhakima Sefrioui – islamistycznego radykała, który w 2004 roku założył kolektyw Cheikh-Yassine, ruch popierający Hamas. Wśród zaangażowanych w zamach jest również dwójka przyjaciół Anzorowa: 19-letnia dziewczyna oskarżona o pomoc w zdobyciu broni oraz 18-latek, który podobno miał być odpowiedzialny za przetransportowanie Abdullaha na miejsce zbrodni (8). Oskarżonych o współudział jest również dwoje nastolatków w wieku 14 i 15 lat, którym Anzarow zapłacił po 300 euro za zidentyfikowanie nauczyciela (9). 21 października siedem osób zostało przedstawionych sędziemu ds. antyterroryzmu. Według krajowego prokuratora ds. zwalczania terroryzmu istnieje „wyraźny związek przyczynowo-skutkowy” oraz dowody na to, że zabójca był „bezpośrednio inspirowany” przez niektóre posty w mediach społecznościowych, których zapisy zostały znalezione w telefonie sprawcy (10).
18 października kilkadziesiąt tysięcy ludzi utworzyło wiece protestacyjne przeciwko temu atakowi w kilku francuskich miastach. Tego samego dnia odbyło się duże zgromadzenie na Place de la République w Paryżu, do którego na krótko dołączył premier Jean Castex. Biały marsz w hołdzie Samuelowi Paty’emu wyruszył 19 października w Conflans-Sainte-Honorine z kolegium Bois-d’Aulne (11).
Samuel Paty został odznaczony Ligą Honorową 21 października 2020 roku. Publiczność, licząca około 400 osób – w tym dzieci, przyjaciele, krewni i byli prezydenci – złożyła hołd nauczycielowi na głównym dziedzińcu uniwersytetu Sorbona podczas emocjonującej audycji publicznej transmitowanej na żywo w telewizji. Prezydent Francji zapowiedział, że karykatury Mahometa będą dystrybuowane we francuskich szkołach wśród uczniów, aby oswoić ich z tematem wolności słowa (12).
Warto dodać, że karykatury, które były przedstawiane przez Paty’ego na lekcji, oraz których rozpowszechnianie ogłosił francuski rząd, pochodziły z magazynu „Charlie Hebdo”, słynącego ze swojego sarkastycznego wydźwięku i bogatej ilości karykaturalnych obrazów. W związku z tym i częstym obrażaniem uczuć religijnych magazyn jest ofiarą wielu pogróżek ze strony religijnych ekstremistów i skrajnej prawicy. W następstwie zatargu gazety ze środowiskiem islamistycznym 7 stycznia 2015 roku dwaj Francuzi pochodzenia algierskiego, islamiści Saïd i Chérif Kouachi, wdarli się do redakcji, zabijając 12 (w tym 9 pracowników redakcji, głównie dziennikarzy i rysowników, oraz 2 policjantów) i raniąc 11 osób (13).
Po tym, jak Macron obiecał, że Francja „nie wyrzeknie się karykatur”, internet zalała fala negatywnych komentarzy oznaczona arabskimi hasztagami, a świat islamski wzywa do bojkotu francuskich produktów. Ministerstwo Spraw Zagranicznych Francji zażądało zakończenia tych działań i „czasami nienawistnych” protestów przeciwko krajowi. W Katarze niektóre grupy zajmujące się dystrybucją żywności ogłosiły, że w niedalekiej przyszłości zamierzają wycofać francuskie produkty ze swoich sklepów. W międzyczasie francuski tydzień kultury zaplanowany na Katarskim Uniwersytecie został przełożony z powodu „zamierzonego ataku na islam i jego symbole”. W Kuwejcie usunięto z niektórych sklepów francuskie sery – La Vache Qui Rit i Babybel. Około 430 biur podróży z Kuwejtu zawiesiło podobno rezerwacje lotów do Francji. W niedzielę Pakistan skrytykował także Francję, a premier Imran Khan oskarżył Macrona o „atakowanie islamu” poprzez zachęcanie do publikacji karykatur Mahometa (14).
23 października prezydent Turcji Recep Tayyip Erdoğan w swoim przemówieniu ostro bezpośrednio skrytykował Macrona, mówiąc: „Idź i zbadaj swoje zdrowie psychiczne”. Francja odwołała swojego ambasadora w Ankarze i odpowiedziała, że komentarz jest „nie do przyjęcia”. Oskarżono Turcję o wzniecanie nienawiści wobec Francji. Europejscy przywódcy stanęli po francuskiej stronie barykady. „Są to zniesławiające komentarze, całkowicie nie do przyjęcia, szczególnie w kontekście przerażającego zabójstwa francuskiego nauczyciela Samuela Paty’ego przez islamskiego fanatyka” – powiedział rzecznik niemieckiej kanclerz Angeli Merkel Steffen Seibert. Premierzy Włoch, Holandii i Grecji również wyrazili poparcie dla Francji, podobnie jak przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen (15).
Niezachwiana postawa Emmanuela Macrona dotycząca wolności słowa spotkała się z szeregiem protestów społeczności muzułmańskiej. Doniesienie w telewizji państwowej twierdziło, że urzędnik irańskiego ministerstwa spraw zagranicznych w Teheranie oskarżył Francję o szerzenie nienawiści do islamu pod pozorem wolności słowa. W Arabii Saudyjskiej państwowa agencja prasowa zacytowała anonimowego urzędnika MSZ, który powiedział, że królestwo „odrzuca wszelkie próby powiązania islamu z terroryzmem i potępia ofensywne karykatury proroka”. W Bangladeszu około 40 tys. osób wzięło udział w antyfrancuskim wiecu w stolicy Dhace, spalając wizerunek Macrona i wzywając do bojkotu francuskich produktów. Wiec zorganizował Islami Andolan Bangladesh (IAB), jedna z największych partii islamistycznych w kraju. Były też wezwania rządu Bangladeszu, aby nakazał ambasadorowi Francji powrót do Paryża, i groźby zburzenia budynku ambasady francuskiej (16).
Kilka dni po opisywanym zamachu doszło we Francji do kolejnego wydarzenia. 29 października 2020 roku mężczyzna uzbrojony w nóż zabił trzy osoby – dwie kobiety i mężczyznę – w ataku terrorystycznym na kościół w Nicei. Jedną z ofiar była 60-letnia kobieta. Pojawiły się doniesienia, że kobiecie podcięto gardło lub ścięto głowę. Drugą ofiarą był mężczyzna, uważany za naczelnika kościoła. Kobieta po czterdziestce została ciężko ranna i zdołała uciec z kościoła, ale zmarła z powodu odniesionych obrażeń. Policja opisała to miejsce jako „wizję z horroru”. Wszczęto śledztwo w sprawie „zabójstw powiązanych z organizacją terrorystyczną”. Napastnik, nazwany przez francuskie media Brahimem Aoussaoui, został postrzelony przez policję w ramię, a następnie przewieziony do szpitala. Nie miał przy sobie żadnych dokumentów potwierdzających tożsamość. Podaje się, że jest to 21-letni obywatel Tunezji, który przybył do Francji w październiku. Burmistrz Nicei Christian Estrosi powiedział, że mężczyzna kilkakrotnie wykrzyknął „Allahu Akbar”, gdy go aresztowano i zakuwano w kajdanki (17).
Z kolei krótko po ataku w Nicei policja w Lyonie powiedziała, że aresztowała Afgańczyka, który został zauważony z nożem o długości 30 cm podczas próby wsiadania do tramwaju. W tym czasie w Arabii Saudyjskiej telewizja państwowa donosiła, że w mieście Dżudda nad Morzem Czerwonym aresztowano Saudyjczyka po zaatakowaniu i zranieniu strażnika w konsulacie francuskim. Ambasada francuska powiedziała, że strażnik był w szpitalu, chociaż jego życiu nie groziło niebezpieczeństwo (18).
Według „Europe 1” tego samego dnia mężczyzna wyposażony w pistolet zginął w dzielnicy Montfavet około godziny 11.15 w Awinionie. Rzecznik policji w Awinionie powiedział, że mężczyzna odmówił upuszczenia broni, zaatakował funkcjonariuszy i został zabity przez policję. Wbrew temu, co początkowo zapowiadano, zabity nie krzyczał „Allah Akbar” i nie wysunięto żadnych roszczeń religijnych. Zdaniem prokuratora był to bardziej gest osoby niezrównoważonej (19).
Światowi przywódcy potępiają serię ataków we Francji, złożyli kondolencje i wyrazili solidarność z narodem francuskim. Kiedy rząd podniósł poziom alarmu terrorystycznego do maksymalnego poziomu „zagrożenia” w całym kraju, a żołnierze zostali wysłani do ochrony szkół i kościołów we Francji, potępienie dla ataków we francuskich miastach przyszło także ze strony państw muzułmańskich, które starają się odciąć zamachy od ich religii. Turcja była pierwszym krajem, który wyraził swój brak poparcia dla zdarzeń zaistniałych we Francji w ostatnich dniach (20).
Nie zmienia to jednak faktu, że Francję czeka z całą pewnością wiele podobnych incydentów, które są konsekwencją francuskiej polityki oraz przeszłości kolonialnej.
Kolejne ataki islamistów we Francji